WYMAGAJĄCY PRZECIWNIK.
- Drukuj
- 27 kwi 2006
- Bez kategorii
Powyższy tytuł, w odniesieniu do towarzyskich spotkań z MGDTDM Marino, "działa" w obydwie strony. Zarówno goście dla gospodarzy byli mocnym sparringpartnerem, jak i gospodarze "tanio skóry nie sprzedali".
W pierwszym z popołudniowych spotkań, zagrali żacy UKS 5 Wilda z Rosjanami. Mimo wyraźnej porażki 0:8, trener Dariusz Głogowski nie krył zadowolenia z pożytecznego sprawdzianu.
Najładniejszy mecz rozegrali pomiędzy sobą żacy Posnanii i ponownie Marino. Prowadzenie zmieniało się kilkakrotnie, a wynik końcowy był sprawą otwartą. Mimo świetnego początku (prowadzenie 2:0) i gry do ostatniego gwizdka, poznaniacy ulegli minimalnie 3:4. Za postawę w środowym meczu, zawodnikom Jacka Kalki i Przemysława Połczyńskiego należą się jednak duże brawa.
Ostrym przetarciem dla obydwóch ekip był ostatni mecz młodzików. Gospodarze zaczęli niezwykle walecznie i przez 15 minut, przy wyrównanej grze utrzymywał sie bezpunktowy remis. Od tego momentu w swój rytm weszli moskwianie i już do przerwy prowadzili 0:10. Szybko zdobyte po przerwie, kolejne punkty podłamały podopiecznych Tomasza Kapustki, potrafili oni odpowiedzieć jednym skutecznym karnym, a w końcowej fazie meczu, ciężko zdobytym przyłożeniem i poprawką. Mimo wyraźnej przegranej Posnanii 10:39, zaangażowanie drużyny i wiele jej akcji, znalazło uznanie w oczach licznych obserwatorów tej niecodziennej przecież konfrontacji.
W pierwszym z popołudniowych spotkań, zagrali żacy UKS 5 Wilda z Rosjanami. Mimo wyraźnej porażki 0:8, trener Dariusz Głogowski nie krył zadowolenia z pożytecznego sprawdzianu.
Najładniejszy mecz rozegrali pomiędzy sobą żacy Posnanii i ponownie Marino. Prowadzenie zmieniało się kilkakrotnie, a wynik końcowy był sprawą otwartą. Mimo świetnego początku (prowadzenie 2:0) i gry do ostatniego gwizdka, poznaniacy ulegli minimalnie 3:4. Za postawę w środowym meczu, zawodnikom Jacka Kalki i Przemysława Połczyńskiego należą się jednak duże brawa.
Ostrym przetarciem dla obydwóch ekip był ostatni mecz młodzików. Gospodarze zaczęli niezwykle walecznie i przez 15 minut, przy wyrównanej grze utrzymywał sie bezpunktowy remis. Od tego momentu w swój rytm weszli moskwianie i już do przerwy prowadzili 0:10. Szybko zdobyte po przerwie, kolejne punkty podłamały podopiecznych Tomasza Kapustki, potrafili oni odpowiedzieć jednym skutecznym karnym, a w końcowej fazie meczu, ciężko zdobytym przyłożeniem i poprawką. Mimo wyraźnej przegranej Posnanii 10:39, zaangażowanie drużyny i wiele jej akcji, znalazło uznanie w oczach licznych obserwatorów tej niecodziennej przecież konfrontacji.
- 2044 czytań
- 0 komentarzy
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Brak ocen. Może czas dodać swoją?